poniedziałek, 20 grudnia 2010

Wydajemy eRPGa!

Dziś na polterze.pl niejaki drone1 (z tego co się domyśliłem związany blisko z projektem Robotica albo nawet sam autor)zaproponował kontrpropozycję do inicjatywy Gramela sprzed kilku tygodni (przyp. Światotworzenie). Po tym, jak odebrano założenia koncepcyjne Protokołu 11 nie zdziwiła mnie reakcja części tzw. fandomu. Na domiar złego pomyślałem sobie: Człowieku, żyjesz na swojej wysepce, gdzie masz ograną ekipę, swój własny świat RPG i nie masz bladego pojęcia o tym, jak wygląda sytuacja w tzw. fandomie. Wypłyń na szerokie wody, pokaż coś większemu gronu a nie pożrą cię rekiny. Zostanie zaje*bany bosakami przez piratów i korsarzy, którzy uważają się za tych *fajniejszych* RPGowców.

„Wydaj swoją autorkę” z założenia ma promować niszowe/autorskie pomysły na systemy, które po wcześniejszych testach zostałyby (tak mi się wydaję) profesjonalnie wydane w *.PDF, wydrukowane w niewielkim nakładzie lub na życzenie. Autorzy (chyba) nie liczą na większe zyski, nie czynią żadnych wkładów własnych poza wesołą i zdeterminowaną na finalizację projektu twórczością. Generalnie prawie to samo, co u Gramela z tym, że bez określonej liczby finalistów, etapów i całej otoczki. Piszesz, ktoś z wydawnictwa Robotici uzna to za dobre, piszesz dalej, testują, wydają/wydajesz.


As simple as that.

Wychodzi na to, że drone1 (Rafał) jest średnio lubiany w tzw. fandomie. Lektura komentarzy pozwala wysnuć wniosek, że polscy wydawcy RPG generalnie nie przepadają za sobą (polecam komentarz Ramela z 18:17). Po trosze zastanawiające jest dlaczego ci ludzie nie są w stanie współpracować. Czy rynek wydawniczy w Polsce to działalność różnych „wywiadów”, gdzie jedni kopią dołki pod drugimi, oficjalnie klepią się po plecach a tak naprawdę chcieliby się kopnąć w dupę? Na to pytanie nie uzyskam odpowiedzi, ponieważ temat jest intrygujący tylko „po trosze.”


Swoją drogą Rafał-drone1 trochę mnie połechtał. Po udanej sesji zerowej w Protokół 11 okazało się, że głosy krytyków nie do końca były trafione. Mistrz gry, średnio interesujący się zagadnieniami wywiadów, poradził sobie perfekcyjnie w trudnej rzeczywistości roku 2011. Jako autor settingu byłem zadowolony z tego podwójnie, ponieważ tutaj udowodniono, że realia gry są inkluzywne, a nie ekskluzywne. Kwestia sporów o realność pewnych założeń też jest bezcelowa na dłuższą metę, ponieważ jak już sobie powiedzieliśmy tu i ówdzie: elfy też są od czapy, krasnoludy też się kupy nie trzymają. Swoją drogą Portal wydając Neuroshimę powinien cieszyć się z faktu, że kilka lat temu grono znawców tego, co się trzyma całości było mniejsze niż dzisiaj.

Odpowiadając na wszystkie wątpliwości - nie, nie wydajemy RPGa. Przynajmniej na razie. Pobawimy się z tym, co mamy, chociaż wszyscy przyznajemy, że mechanika Savage Worlds jest brawurowa tylko z nazwy. Chyba, że to kwestia nieumiejętności wykorzystania potencjału, hm?

Na koniec życzę powodzenia drone1 z jego inicjatywą. Tak zwanemu fandomowi życzę dystansu i pogody ducha w 2011 roku, a wydawcom składam życzenia pełne nadziei w koncyliacyjne rozwiązywanie problemów.

4 komentarze:

  1. Kilkanaście lat temu gdy RPG dopiero docierało do Polski fandom oszalałby na punkcie takiego konkursu. Dziś szerzy się podział na trueRPGowców i nibyRPGowców. Bzdura jakich mało, ale dotyka nie tylko tę gałąź rozrywki.

    Pamiętasz kiedyś o tym gadaliśmy. Pozwolę sobie zacytować:

    ja: nawiasem mówiąc oburzająca jest płycizna fandomu
    rzucasz pomysł a tu takie często przerośnięte opinie
    pomijam tego ########
    18:23
    ale po co się tak napinać - zupełnie poza moim pojmowaniem świata
    M: na polterze jest jakiś ###### czy coś takiego
    koleś pisze jakieś kwadratowe artykułty, ale stara się...a wszyscy po nim jadą jak po burej
    no, fandom ma jakiś problem generalnie
    ja: jak z metalami, są tru i fani Linkina :P
    18:24
    M: lol
    ja: truRPGowcy i my :D
    M: no no

    Już sobie wyobrażam co by było gdybyśmy wydali SH po naszemu, o PPM nie wspomnę.

    Zawsze trafi się jakiś filozOFF (sic!), który wie wszystko OMG

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do "wywiadów" i rynku. Może przegapiliśmy moment kiedy wyrósł, a teraz jest tak wielki, iż to nic innego jak konkurencja? Eh, wierzyć mi się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciężko stwierdzić, bo wczytując się w materię wiesz mniej, niż wiedziałeś na początku. Generalnie smutkiem napawa mnie ten trend.

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie dalej lub bliżej sedna sprawy trafił Sting w Podsumowaniu 2010 roku. Ot, RPGi popularyzują się, przybywa graczy (z racji tego, że ludzie głupieją z czasem, to coraz więcej "inteligętów") i w ten sposób hobby z niszowego staje się powoli powszechnym. A że żyjemy w takim a nie innym kraju, doliczyć trzeba do tego mistrzostwo w narzekaniu i smęceniu, zawiść, potoki goryczy, oraz tę naszą cudowną polaczkowatość. No i w ten sposób dochodzi do konfrontacji z takimi osobnikami jak Szczur i jemu podobni, którzy uważają, że pozjadali wszystkie rozumy, dzięki czemu mają przywilej obsmarowywania wszystkiego dookoła rekompensując sobie niepowodzenia i przy jednoczesnym utrzymywaniu siebie nieskazitelnymi. Czyli tacy tró metale jadący po linkinowcach.

    Co do tarć w fandomie, Drone1 to ROL (tak, ta sama osoba), więc nic dziwnego, że go nie lubią, skoro wytknął większości to i owo. Mam też wrażenie, że trochę nadinterpretowali jego słowa dotyczące "sfrustrowanych poj*bów", bo od razu wszyscy się urazili, mimo, że (wg mnie)najpewniej chodziło o takich jak wcześniej wspomniany Szczur i inni. Cudze/nowe=do dupy.
    Samo wytykanie odbiegania od rzeczywistości czemuś, co z założenia ma być fikcją jest dla mnie zabawne.
    Drugą sprawą jest to, że Ramel się czepia tego, że konkurs pojawił się tuż po światotworzeniu. Oczywiście on sugeruje mu podczepianie się, co mnie osobiście rozpie...śmieszy ("Dlaczego wykorzystujesz te prace które ja olałem?!").

    OdpowiedzUsuń