poniedziałek, 6 grudnia 2010

Idę zaraz spać!

Bo dziś jest flow! Może po tym weekendzie, który nazywam "weekendem obfitości" albo "sesyjnej radości". Przed snem będę układał scenariusz do Wampira, który poznacie za 3 tygodnie. Dziś wyszedłem odrobinę z fazy wizji do rzemieślniczej. Odnalazłem kolory w pisaniu scenariuszy. Świetna sprawa, od razu lepiej patrzy się na skrypt.

Dziś też odnalazłem kilka doskonałych kawałków do poszczególnych scen i jeden, równie nakręcający na różne klimaty ale jeszcze nie osadzony w linii fabularnej "Horror Vacui". Na pewno znajdzie się coś dla niego.


Spokojna głowa. Na tej sesji nie planuję wprowadzać żadnych trupów poza Kainitami. Chociaż przez te trzy tygodnie jeszcze wiele może się pozmieniać. Na razie z tego, co zauważam to najbliższe spotkanie może być... bardzo przytłaczające. Na szczęście nie jest to niczym nowym, w końcu na Wampira [ż]przychodzimy cierpieć za grzechy[ż/].

Ciekaw jestem "koncertu życzenia", który wygrał jeden z graczy i zastanawiam się, jak bardzo to (nie)wpasuje się do wizji całości. Dochodzę też do wniosku, że za jakiś czas zmienimy trochę konwencję gry w Wampira...

A może rozegrać jakąś psychodramę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz